Irmina Staś
Martyna Ścibior
Zuzanna Ziółkowska

Wątpia

3 Lipca  –  23 Sierpnia 2014

Najnowsza wystawa w galerii Monopol prezentuje malarstwo trzech młodych artystek: Irminy Staś, Martyny Ścibior i Zuzanny Ziółkowskiej. Tytuł Wątpia oznaczający w staropolszczyźnie wnętrzności, trzewia, sugeruje nawiązanie do tego co biologiczne i cielesne. Jednocześnie w samym brzmieniu tego słowa kryje się duży ładunek niepokoju związanego z egzystencją. W prezentowanych obrazach organiczne struktury przypominające narządy i komórki ludzkiego ciała stają się symbolicznymi przedstawieniami stanów psychicznych, emocji, relacji z otoczeniem.

Irmina Staś swoje prace konsekwentnie tytułuje „Organizm”, nadając im kolejne numery, jak w katalogu biologicznych preparatów. Tworzony przez nią cykl obrazuje organiczne formy zamknięte we własnym świecie wzajemnych oddziaływań. W jej obrazach zachwyca i fascynuje harmonia współistniejących bytów, ich bogactwo i różnorodność. Jednocześnie uczucie obawy budzi samoistność procesów zachodzących w naturze, ich nieuchronność i bezwzględność wobec nas samych.

Prace Martyny Ścibior to z kolei biomorficzna interpretacja własnych doświadczeń i obserwacji otoczenia. Poszczególne historie na jej obrazach rozrastają się niczym mnożące się komórki, zagęszczając się lub urywając nagle w przestrzeni. Lakier do paznokci użyty tu jako materiał malarski i żmudnie „dziergane” wzory kierują też interpretację w stronę wątków określanych jako kobiece. Artystka analizuje swoje położenie w układzie powiązanych ze sobą osób i zdarzeń, pojedynczo niewiele znaczących, lecz nieprzeniknionych we wzajemnych relacjach. Zuzanna Ziółkowska poszukuje w abstrakcyjnych formach źródeł życiodajnej energii. Jej obrazy krwawią intensywnymi czerwieniami lub wydzielają wielobarwne neonowe soki. Artystka na pozór pozwala aby farby swobodnie rozlewały się po jej płótnach, dając wrażenie ruchu i życia. W rzeczywistości bada to co w nas samych pochodzi z doświadczenia i pamięci, a co zakorzenione jest w mrocznych atawistycznych odruchach. Feria kolorów i faktur pociąga, budząc zarazem niepokojąca myśl, o obcości tego, co przepełnia nasze własne ciała.

W prezentowanych na wystawie pracach intryguje bliskość abstrakcyjnego malarstwa odwołującego się, z założenia do sfery intelektu i wyobraźni, z czysto użytkowymi obrazami znanymi z biologicznych atlasów, czy zdjęć mikroskopowych. W częściowo tylko świadomy sposób operujemy tymi samymi formami, kształtami i fakturami, z których jesteśmy fizycznie zbudowani, do opisu tego co powszechnie uważamy za niematerialne.