Geta Brătescu
Wanda Czełkowska

6 Kwietnia  –  18 Maja 2024

Galeria Monopol, wspólnie z Ivan Gallery z Bukaresztu, ma przyjemność zaprezentować prace Gety Brătescu i Wandy Czełkowskiej w ramach CONSTELLATION. Jest to pierwsza wspólna wystawa artystek prezentująca ich wielowarstwową twórczość. Ekspozycja składa się z prac stworzonych rozmaitymi technikami w różnych okresach, pokazując złożone metody twórcze obu artystek. Co więcej, wieloaspektowe wypowiedzi artystyczne Brătescu i Czełkowskiej wskazują na paralele, wynikające z ich wewnętrznych motywacji i realiów społeczno-politycznych, w których funkcjonowały.

Getę Brătescu i Wandę Czełkowską łączyło doświadczenie życia w totalitaryzmie. Brătescu zetknęła się z okupacją sowiecką, a następnie z represyjnymi rządami Nicolae Ceaușescu. Czełkowska studiowała w czasach doktryny socrealizmu, a następnie funkcjonowała jako artystka w rzeczywistości Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Obie podchodziły do swojej sztuki w pełni poważnie, jednocześnie grając z paradygmatami, formami czy tendencjami takimi, jak konceptualizm czy minimal art, kiełkującymi po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Punktem wyjścia dla obu artystek był język – Brătescu studiowała na Wydziale Literatury i Filozofii Uniwersytetu w Bukareszcie, a Czełkowska zgłębiała książki poświęcone sztuce nowoczesnej, filozofii francuskiej i muzyce współczesnej podczas studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Ich intelektualne fascynacje zaowocowały skupieniem na ideach i sposobach narracji zamiast na nadrzędności formy czy techniki.

Kolejnym punktem wspólnym było postrzeganie pracowni artysty, wykraczające poza ogólnoprzyjętą definicję przestrzeni do pracy. Brătescu opisywała swoją pracownię jako rodzaj wewnętrznego autoportretu, obszar wychodzący poza ściany, przestrzeń mentalną opisywaną słowami, pismem, miejsce materialnej transformacji czegoś w coś innego. Czełkowska pracowała i mieszkała w swojej pracowni przez niemal całe życie, zacierając granicę między życiem prywatnym, a procesem twórczym. W kontekście politycznym ich pracownie można postrzegać jako miejsca niedostępne dla aparatu opresyjnej władzy. Istota rozumianej w ten sposób pracowni przejawiała się w nieustannym uwikłaniu artystki w proces twórczy i przestrzennym przedłużeniu jej własnej egzystencji.

Brătescu różniła się od Czełkowskiej metodą pracy. Rumuńska artystka skupiła się na takich pojęciach, jak wewnętrzna wizja i automatyzm, pojmowanych jako kluczowy wkład w proces twórczy. Podejście Czełkowskiej do tworzenia sztuki było bardziej analityczne. Jej zamiłowanie do filozofii francuskiej przeniosło się na matematykę. Ich podejścia były zorientowane niejako na przekór – jedna na myślenie techniczne, druga na spontaniczną organiczność. Podczas, gdy Brătescu ocieplała konceptualny język wypowiedzi, Czełkowska dematerializowała go i eliminowała kolejne formalne aspekty rzeźby. Obrane przez artystki przeciwstawne azymuty miały jedno wspólne źródło – potrzebę zachowania wolności artystycznej.

Wystawę w Galerii Monopol można interpretować dwojako. Z jednej strony mogą to być dwa niewielkie przeglądy. Z drugiej strony może być to korespondencja między pracami prezentowanymi w różnych pomieszczeniach galerii. Wystawa łączy dwie pionierskie artystki, które swoimi postawami przekraczały bariery geograficzne, polityczne i role płciowe swoich czasów. Ich twórczy imperatyw zaowocował wielowymiarową twórczością, która pozwala nam na nowo zdefiniować ramy sztuki XX wieku i negocjować granice między życiem, a procesem artystycznym.

 

Franciszek Smoręda